Dziś o kalendarzu i pogodzie. W ramach kalendarza najemcy Ci ostatni trochę mogą odetchnąć z ulgą. Skończyły się wakacje. Mamy nowy rok szkolny i niebawem nowego premiera.
Ten poprzedni tak zadłużył kraj, że Europa z wrażenia postanowiła go awansować. Niepojęte, ale przekazy medialne są jednoznaczne. Mieliśmy wielki przywilej się tak zadłużyć, że nikt nie wie, kto i kiedy to odrobi. Ale zostawmy ten światowy awans i wejdźmy do środka systemu.
Wrzesień to czas wzmożonych zakupów przyborów szkolnych. Można takich zakupów dokonać np. na wyspie. Nie jest to wyspa skarbów, ale faktycznie jakiś produkt można trafić w dobrej cenie. Przybory szkolne są teraz na topie.
Nie oznacza to że cała galeria hula i oto, po wakacjach mamy czas żniw. Wczoraj dowiedziałem się, że blisko 250 tysięcy rodziców nie zakupiło dzieciom kompletu książek. Nie mają pieniędzy. I ten darmowy prezent (elementarz) niczego nie załatwi.
Sugeruję potencjalnym najemcom nie podejmowanie ryzyka i jeśli podpisać umowę to jedynie na wyspę. W ramach kalendarza „zarządu” słyszałem, że inny biznes nie idzie, bo ludzie kupują książki.
Tym razem aura była dość przychylna najemcom. –Latem modlę się nie o słońce, ale o deszcz. Wtedy ludzie uciekają do galerii-mówi mi jeden z najemców. Tym razem pogoda w sierpniu skutecznie nabijała PIK-i. Najemcy jednak nie nabili kieszeni. Bo wielu z nich jest nabitych w butelkę. To taka pogoda dla bankrutów, a nie filmowych bogaczy.
wniosek: przed podpisaniem umowy proszę sprawdzić prognozę-nie rządową dotyczącą fikcyjnych wzrostów, ale pogody biznesowej i klimatu na dole. Tzn. wśród przedsiębiorców którzy z galeriami mieli do czynienia.
biznes w galeriach handlowych, umowy w galeriach handlowych, kraj