Toruń. Kolejny list.
„Witam,
Czytam Pańskiego bloga codziennie. Jestem najemcą dwóch lokali gastronomicznych w centrach handlowych na terenie Torunia. Bardzo proszę o kontakt , ponieważ jak mnóstwo innych osób zostałem oszukany i nie wiem co mam dalej robić. Czy była by możliwość spotkania się i rozmowy? Czekam na odpowiedź. Pozdrawiam
Przedsiębiorca został tam kilka razy wprowadzony w błąd. Od tego, że zamiast gazu jest prąd poprzez informację, że będą cztery restauracje, a powstało siedem w tym Mc Donald za sąsiada o czym przedsiębiorca nie wiedział. Zasugerowałem kilka rozwiązań i oto kolejny list.
„Tak jak Pan sugerował całe spotkanie nagrywałem. Mogę tylko powiedzieć, że Panie dyrektorki były w takim szoku jak by poraził je prąd. Zresztą jak przesłucha Pan nagranie to sam Pan usłyszy.
Pani dyrektor na koniec spotkania stwierdziła, że przedstawi sprawę dla zarządu i na pewno się dogadamy. Moje żądania to zwrot poniesionych kosztów na remont lokalu w wysokości 400 tys. złotych. Jest to rozwiązanie , którym jestem najbardziej zainteresowany.
Druga opcja to zwolnienie mnie z czynszu od marca tego roku do końca trwania umowy t.j do połowy listopada 2016 i rozłożenie mi zadłużenia na miesięczne raty do końca trwania umowy. Moje zadłużenie na dziś to około 130 tys. zł. więc płaciłbym około 6,5 tys. miesięcznie”.
Proszę nie popadać w euforię, ale na miejscu pań z tzw. „zarządu” też czułbym się niekomfortowo. Sprawa karna wpisuje się w CV na długo.
Proszę jednak pamiętać, że najprawdopodobniej pani jest niedecyzyjna i nic nie może, zatem „przedstawienie sprawy na zarządzie” może panu nie wiele dać.
Bo dyrektor jest od zarządzania, windykacji, trzymania za pysk, rozmnażania ludzi, roztaczania wizji jak jest pięknie, a będzie jeszcze cudowniej, rozmów, „negocjacji”, doradzania, a nie od podejmowania decyzji. Prawnicy zrobią wszystko, aby pan nie dostał kasy, ale obniżka czynszu w tej sytuacji powinna być realna.
Chyba, że “nad zarząd” będzie chciał się z panem kopać. My panu w tym pomożemy.
wniosek: pojęcie „dyrektor” w retailu jest pustym frazesem. Decyzje zapadają „wyżej” proszę o tym pamiętać przed podpisaniem umowy.