„Nienasycenie rynku”, „zapotrzebowanie”, „rozwój ekonomiczny”, „skok cywilizacyjny” „wzrastający rynek”, „miejsca pracy”, „ożywienie rynku” „to jedyne miejsca gdzie idzie handel”, „wpływy z podatków”, “deal”, ekonomia, “byznes”, “miliony odwiedzin”, “znane światowe marki” „podniesienie atrakcyjności miasta”, „magnes który przyciąga inwestorów”, „odgórnie polityka rządu idzie w tym kierunku”, „nowoczesność”, „rozwój konceptów multibrandowych”. Hasła.
Takie story.
Zdaniem „retailowych” naganiaczy i „ekspertów” Warszawa jest jeszcze nienasycona wielkopowierzchniowymi sklepami i galeriami handlowymi.
Dziś zatem zapraszam na francuski spacer po galerii handlowej Fort Wola. Właśnie w Warszawie.
Co ciekawe przed galerią ustawiono karmniki deratyzacyjne do wykładania trutek na gryzonie.
Zdezelowane. Czasy świetności mają za sobą.
W środku, od zaplecza rdza zżera rury.
A w środku fotograficzna opowieść o schyłku galerii, którą kiedyś można było nazwać handlową.
Lista pozamykanych tutaj sklepów jest długa.
Pozostałości po plafonach i wyklejeniach.
Był tu Apart.
Maryland.
Reserved.
Marionnaud.
Sklepy sportowe.
Ostał się kebab w zamkniętym otoczeniu pozamykanych restauracji.
I w głębi kuchnia polska jeszcze działa.
Ciekawe hasło. “Tutaj bronimy niskich cen”.
Dzieci konsultują co robić.
Tutaj było jedzenie.
A pod bilboardem pozostałości.
Tutaj nikt już nie pamięta co było.
Z części restauracyjnej pozostał kebab, kanapki, polska restauracja i kawiarnia. Kapitalne miejsce dla dzieci. Biegają dookoła urządzając nieoficjalne zawody. Do wzięcia wiele lokali w tym była pizzeria 200 m2. Tanie książki.
Popijając kawę wsłuchuję się w historię tego miejsca.
-Nigdy nie były wynajęte wszystkie lokale. I tak z roku na rok jest ich coraz mniej. Tutaj już nawet sieciówki nie wejdą. Umowy podpisywane na miesiąc, na trzy, na sześć z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Mój czynsz początkowy to było kilkanaście tysięcy miesięcznie.
Dziś to kilka tysięcy w moim przypadku, ale pozostałe są bardzo tanie. Mam jedną dziewczynę do pomocy. Przy dwóch etatach byłoby zero czegokolwiek. Wokół powstały nowe osiedla mieszkaniowe przez te lata. Nic to nie dało. Właściciel jest Francuzem. Zapowiadają remont i przekształcenie tego w jakieś miejsce, gdzie dzieci będą mogły spędzać czas…
W zasadzie już spędzają. Sporo miejsca. Szerokie przestrzenie. Jest gdzie swobodnie biegać.
Nawet na zakrętach w miarę bezpiecznie.
wniosek: retailowi fantaści proponując umowy w nowych galeriach np. w Łomży, Olsztynie, Bielsku-Białej czy Katowicach wprowadzili w błąd wielu ludzi. Przed podpisaniem umowy warto zajrzeć do stolicy. W końcu to największe, najbardziej prężne miasto w Polsce. I podobno. Nienasycone. Fort zasługuje na pięć gwiazdek Michelina.Fini.
Nawiązując do tytułu- fin (fr.)-koniec.