Pytanie czytelnika padło dziś na profilu facebook.
„Jak to jest? Wchodzę na stronę Galerii Bałtyckiej i czytam, że jest tam 200 sklepów. I tego całego majdanu pilnuje w nocy jeden ochroniarz? “Sprawcy obezwładnili strażnika gazem i włamali się do sklepu jubilerskiego Kruk.”
Gdańsk. Policyjne śledztwo w sprawie kradzieży w nocy z niedzieli na poniedziałek nie przyniosło rezultatów. Jak informuje Radio Gdańsk z salonu W .Kruk złodzieje wynieśli zegarki o wartości ok. miliona złotych. Napastnicy prysnęli gazem i obezwładnili ochroniarza. Po czym splądrowali salon W.Kruk.
Do podobnej kradzieży doszło pięć lat temu. Wówczas okradziono salon Apart. Sprawców nie ustalono.
Odpowiadając na pana pytanie. To jest tak jak piszę. Z oszczędności firmy ochroniarskiej, której głównym zadaniem jest pilnowanie zadłużonych najemców żeby nie uciekli, a przy okazji zdarza się, że złodziei sklepowych na spożywkach czy odzieżówce. Ludzie z grupami inwalidzkimi mają inne zadania choć być może akurat w Bałtyckiej są rosłe chłopiska z MMA. Z obserwacji jednak wynika, że te miejsca pracy są obstawione przez tych ochroniarzy do których państwo dopłaca.
A przykładowo potężna Riviera robi wrażenie siłą „zakupów”. To takie opalanie pod dachem w promieniach smartfonów.
W Rivierze kradzieże na taką skalę jak w Bałtyckiej-nie mają miejsca.
Jubilerskie lokale tuż obok siebie są potwierdzeniem tezy “szturmu jubilerów na centra handlowe”.
Imitacja łodzi przyciąga dzieci. Darmowa. Taki nowy koncept.
wniosek: przed podpisaniem umowy w gh pamiętaj o wysokim ubezpieczeniu.