Kolos, który wydoił rynek powoli-wprawdzie nie po angielsku- ale w kilku miastach żegna się z klientami. Ten galerio-centro-rozrywkowy koncept dbał o to, aby informacje o nierentowności nie widziały światła dziennego. No bo jak tu się przyznać, że rynek jest wydrenowany, wyciśnięty, a koncept się znudził?
Jako pierwszy informacje o problemach całej sieci podał słowacki tabloid, za nim poszedł czeski Blesk. Potem nieśmiało news się pojawił w Polsce-że do kupienia jest cała sieć w Europie Środkowo Wschodniej. Na razie jednak trwają przygotowania do wkrótce zamknięcia w 7 miastach. W Rzeszowie zostanie jedno-pod szumnym dodatkiem extra- z najemcami.
To do zamknięcia to puszka bez najemców. Pracownicy mają szansę szukać zajęcia np. w Kauflandzie, którego pojawienie się w sąsiedztwie doprowadziło do zamknięcia tej małej hali.
Wydawać by się mogło, że dla takiego pracodawcy odprawa w wysokości 5000 złotych na głowę to raczej kwota do przełknięcia. Okazuje się jednak, że roszczenia zwalnianych pracowników to dla giganta -za dużo. Pięć tysięcy złotych to za dużo.
Apele o bojkoty są nieskuteczne. Ostatni na Litwie dotyczył cen. Cena kalafiora podskoczyła z trzech dawnych ich pieniędzy do 3 euro. I ludzie się wkurzyli. Zapowiadali, że przez trzy dni nie będą robili zakupów w sieciach handlowych. Na ile kalafiorowy bojkot dał się we znaki sieciom – tego już media nie podały.
Lokalne w Rzeszowie jednak szczegółowo informują o tym, że Tesco jałmużny w wysokości wspomnianej -wypłacić nie zamierza.
Należałoby wezwać do bojkotu tej sieci w Polsce skoro traktują ludzi jak Haitańczyków na polach trzcinowych.
Na śląsku (Chorzów, Mysłowice, Dąbrowa Górnicza) pod młotek pójdą trzy koncepty typu convenience. Dziennikarze próbowali ustalić o co chodzi z tym biznesem, ale jak czytamy w Dzienniku Zachodnim:
– „Chcemy, aby nasz biznes był silny, trwały i konkurencyjny – również w aspekcie zysków i kosztów. Po szczegółowej analizie podjęliśmy decyzję o zamknięciu siedmiu sklepów typu convenience z powodów biznesowych – odpisali nam bez konkretów pracownicy biura prasowego firmy, gdy zapytaliśmy o powody tej decyzji”.
Dalej czytamy, że ikona polskich gh w Katowicach nabrała retailovej wody w usta.
Czy podobne zmiany szykują się w większych sklepach Tesco?-zastanawia się gazeta.
„Nie wiadomo. Największy sklep w naszym regionie jest w Silesia City Center w Katowicach. W SCC nie chcą jednak rozmawiać na ten temat. – To są informacje poufne – usłyszeliśmy w biurze dyrekcji SCC”.
Na razie nie wiadomo jak tesco rozliczy się z ludźmi, ale wiadomo, że kariery-nie zrobili. Być może dostaną deputat albo możliwość korzystania z mega wyprzedaży przewidzianej właśnie na sierpień.
W Gdańsku też czekają na deputaty.
W Legnicy jedno idzie pod klucz drugie w gh Ferio na razie -zostanie. Jak informuje lokalny portal klienci mogą spać spokojnie i dodaje:
“Przypomnijmy, że brytyjska sieć jest też właścicielem domu handlowego Savia. Od dwóch lat budynek przy Najświętszej Marii Panny stoi pusty, a Tesco bezskutecznie szuka na niego kupca. Podobnie zresztą, jak w przypadku pobliskiego placu po targowisku “Manhattan”.
http://fakty.lca.pl/legnica,news,60059,Tesco_zamyka_supermarket_na_Piekarach.html
Oto wizualizacja Tesco w Polsce. I odpraw dla pracowników. Czyli stały bywalec dworcogalerii katowickiej. Galeryjna popielniczka robi obroty 24h. Jak w tesco.
Ilu najemcom galeryjnego spożywczaka wręczono na odchodne te eco-torby?
Apelujemy do ludzi “z Tesco”. Zapłaćcie ludziom godne odprawy.
I jeszcze jedno. Sugeruję nie podpisywanie żadnych umów w pasażach sieci Tesco. Nie podają precyzyjnych danych. Nie wiadomo-kto i kiedy to kupi-i jakie przedstawi warunki. Fałszowali wyniki. Wprowadzali opinię publiczną w błąd. Bezkarne święte retailovo-spożywcze krowy nie mają paru groszy żeby rozliczyć ludzi. “Negocjują”.